Nie mieli tego szczęścia inni pedagogowie, zwłaszcza z pierwszego okresu rewolucji
Krytycyzm, który w Związku Radzieckim panował przez dłuższy czas w stosunku do pedagogów takich, jak Łunaczarski, Błoński lub Szacki, zahamował i u nas prace nad poznaniem ich twórczości. Dopiero ostatnio zaznacza się poprawa w tym zakresie. Ale i do dziś nie mamy jeszcze dostatecznie obszernego zbioru pism nawet N. Krupskiej. Jeden Makarenko doczekał się licznych wydań, dzięki którym jest on najbardziej dostępnym pedagogiem radzieckim. Tej pracy przekładowej nie dotrzymywały kroku badania. W wielu przypadkach wyręczaliśmy się tłumaczeniem studiów radzieckich, poświęconych wybitnym postaciom pedagogiki rosyjskiej i radzieckiej. Nawet i o Makarence wydano kilka rozpraw tłumaczonych z rosyjskiego (np. W. Gmurman, W. Kołbanowski,. A. Gelmont, TrZy rozprawy o Ma- karence, 1949; E. Miedyński, A. Makarenko. Zycie i twórczość pedagogiczna, 1950). Tym dziwniejszy jest fakt, iż nie ukazała się w przekładzie polskim żadna radziecka historia pedagogiki. Kilkakrotne inicjatywy przełożenia książki Miedyńskiego, która mimo krytyki, jaką budziła, byłaby poważnym źródłem informacji o pedagogice rosyjskiej i radzieckiej, nie dały wyników. Informacja ta wciąż jeszcze jest niewystarczająca. Trudno nawet mówić o stanie badań nad myślą pedagogiczną rosyjską i radziecką, gdyż badania te właściwie nie istnieją.