Bać się!

Kingo, co powinnaś zrobić, gdy inne dzieci proszą cię o twoją przekąskę? – zapytałem. Dziewczynka jak papużka powtórzyła to, co mówiła do niej mama, nauczycielka oraz dyrektor. Powinnam powiedzieć „nie” i poinformować panią, jeżeli będą chcieli mi coś zabrać – odpowiedziała. Jej mama miała rację. Na poziomie intelektualnym Kinga wiedziała, co powinna zrobić. Jednak wiedzieć i robić to tak naprawdę dwie różne rzeczy. Domyślałem się, że trening tej umiejętności nie został ukończony, zatem postanowiłem zbadać ten problem nieco głębiej. Trudno jest czasami powiedzieć „nie” dużym dzieciom – powiedziałem. Kinga pokiwała głową. Boję się – odrzekła. Poćwiczmy przez chwilę mówienie »nie« dużym dzieciom – zaproponowałem. – Może dzięki temu poczujesz się bardziej swobodnie. – Chciałem, aby Kinga zobaczyła, usłyszała i poczuła to, o zrobienie czego się ją prosi. Podzieliłem naukę tej umiejętności na kilka prostych kroków, a następnie poprosiłem mamę dziewczynki, aby udawała, że jest jednym z dużych dzieci. Ja z kolei wcieliłem się w rolę Kingi, używając książki jako pojemnika na śniadanie. Gdy podeszła mama, domagając się, abym dał jej moje chipsy, odpowiedziałem: „Nie, to są moje chipsy. Nie mogę ci ich dać”. Powtórzyliśmy tę scenę kilka razy, a ja za każdym razem w inny sposób demonstrowałem, jak mówić „nie”. Mówiłem „nie” podniesionym oraz ściszonym głosem, podtrzymując kontakt wzrokowy i unikając go, jednak za każdym razem kurczowo trzymałem w rękach pojemnik ze śniadaniem i czekałem, aż mama dziewczynki odejdzie. Teraz twoja kolej, Kingo – powiedziałem. – Tym razem to ja będę udawał duże dziecko, a ty będziesz trzymać pudełko z przekąskami. Zbliżyłem się i poprosiłem o chipsy. Co prawda nie nawiązała kontaktu wzrokowego, ale zupełnie wyraźnie powiedziała „nie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *