Pokaz
Możesz grzecznie poprosić tę osobę, aby przestała, albo poprosić mnie o pomoc, jeżeli tego nie zrobi – tłumaczy nauczyciel. – Spójrz, jak ja to robię. – Odwraca się do Krzyśka i mówi: „Krzysiu, przestań proszę stukać w moje biurko”. Przerywa na chwilę, aby jego słowa dotarły do uczniów, a następnie spogląda na Krzyśka. Czy to by poskutkowało, Krzysiu? – pyta. Chłopiec kiwa głową. Dobrze! – mówi nauczyciel. – To wszystko. Jasiu, teraz twoja kolej. Powiedz koledze to, co powinien wiedzieć. – Chłopiec obraca się do Krzysia i ćwiczy tę umiejętność.
Dziękuję chłopcy – zwraca się do nich nauczyciel. – Tak jest dużo lepiej. W kolejnym przykładzie pan Siedlecki stosuje metodę dawania przykładu wobec lekceważącego ucznia pierwszej klasy liceum. Pan Siedlecki jest popularnym nauczycielem, prowadzącym dosyć swobodne lekcje. Uważa, że atmosfera rozluźnienia pomaga jego uczniom czuć się dobrze. Najprawdopodobniej ma rację, jednak niektórzy uczniowie mylnie interpretują jego dobre intencje i posuwają się zbyt daleko. Norbert jest tego dobrym przykładem.
Hej, profesorze – mówi do nauczyciela lekceważącym tonem. – Daj mi przepustkę na korytarz. Muszę skorzystać z toalety. Nauczyciel wzywa Norberta do swojego biurka. Z przyjemnością dam ci przepustkę na korytarz, Norbercie – zwraca się do niego rzeczowo pan Siedlecki – jednak nie wtedy, gdy zwracasz się do mnie w ten sposób. Czy znasz jakiś inny sposób? – chłopak patrzy na niego ze zniecierpliwieniem i przewraca oczami. Daj spokój. Po prostu daj mi i tyle – odpowiada tym samym zniecierpliwionym tonem. Oczekuje, że nauczyciel się zdenerwuje i podda, jednak pan Siedlecki zachowuje spokój i pozostaje nieugięty.